III niedziela Adwentu
11 grudnia 2022
III Niedziela Adwentu
Rok A, cykl I
Liturgia dnia
Sam Bóg przyjdzie, aby nas zbawić
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga.
Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie.
Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na czołach; osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.
Przybądź, o Panie, aby nas wybawić
Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Przybądź, o Panie, aby nas wybawić
Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.
Przybądź, o Panie, aby nas wybawić
Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
Przybądź, o Panie, aby nas wybawić
Przyjście Pana jest już bliskie
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła
Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.
Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. Oto Sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Duch Pański nade mną,
posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.
Alleluja, alleluja, alleluja
Na Chrystusie spełniają się proroctwa
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
Liturgia obchody tygodnia
Nie zapomnij o Mszy!
Rozważanie Słowa Bożego

Całą nasza nadzieją jest Chrystus
Rozpoczęliśmy już trzeci tydzień Adwentu. Coraz więcej wokół nas bożonarodzeniowych dekoracji i reklam. Do naszych uszu dochodzą już świąteczne melodie. W wielu domach sporządzono już listy świątecznych zakupów. To powtarza się od lat. W tym roku jak i w poprzednich latach wielu ludzi ograniczy się do tej zwyczajowej oprawy Bożego Narodzenia i zupełnie nie skorzysta z wyjątkowości czasu, który przed nami. Co oni jednak będą świętować? Z czego będą się cieszyć? Jakie wydarzenie będą wspominać? Bo przecież nie pamiątkę przyjścia na świat Syna Bożego, który przyniósł zbawienie. W swoich planach świątecznych nie przewidują bowiem spowiedzi, Mszy św., Komunii św. Ich święta pozbawione będą wymiaru duchowego.
We współczesnym świecie duchowość coraz bardziej jest wypierana przez materializm. Współczesną religią staje się przyjemność. Duchowy głód człowieka bywa zaspokajany zakupami, różnymi formami rozrywki. Podstawowe pytania egzystencjalne są eliminowane. Tak więc Adwent dla wielu stracił wymiar duchowy.
Boże Narodzenie i Nowy Rok miną, ale pytanie: dokąd zmierzam? – pozostanie. Kiedy nowy prezent się opatrzy, serce znów zapyta o Boga. Kiedy szał zakupów minie, trzeba będzie się zdeklarować: czy moje życie to tylko zarabianie i wydawanie pieniędzy? Przyjdą pytania, na które wcześniej czy później każdy będzie musiał odpowiedzieć. „Nazywamy się chrześcijanami i całą nasza nadzieją jest Chrystus” – powiadał św. Klemens Aleksandryjski. Jeśli jednak w sercu nie ma Boga, to trudno liczyć na właściwą odpowiedź. Jeśli nie ma w nas Bożego pokoju, to trudno uzyskać harmonię w kontaktach z innymi ludźmi. Jeśli się nie modlimy to nie mamy szans na oświetlenie drogi, która nas czeka. I wówczas pojawia się strach przed przyszłością. Rwetes bożonarodzeniowy nie przynosi chwały ani Dzieciątku leżącemu w żłóbku, ani nam, gdyż nie znajdujemy w Nim odpowiedzi na pytanie, na kogo właściwie czekamy.
Kapłan modli się w kolekcie dnia:
„Boże, Ty widzisz, z jaką wiarą oczekujemy świąt Narodzenia Pańskiego, spraw, abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia”.
Aby nasza radość z Narodzenia Pańskiego nie była krótkotrwała. powinniśmy się przygotować. Prorok Izajasz zachęca nas do wyjścia na pustynię, która powinna rozkwitnąć. Pustynia jest miejscem, na którym nie widać życia, ponieważ wyschnięta ziemia nie wydaje plonów. Kiedy jednak spadnie obfity deszcz, okazuje się, że nawet ona zaczyna rozkwitać. Podobnie jest z ludzkim sercem. Kiedy wyschnięte na skutek ludzkich grzechów i oddalenia się od Boga staje się skamieniałe i pozbawione życia, tylko łaska Boża i strumienie miłosierdzia są w stanie przywrócić je do życia. Ktokolwiek doświadczył duchowej śmierci, a następnie nawrócenia, wie, o czym mówi prorok Izajasz (czym jest radość pustyni i spieczonej ziemi).
Na adwentowej drodze przygotowania naszych serc na spotkanie z Panem potrzeba cierpliwości (drugie czytanie). Adwent wzywa nas do umocnienia wewnętrznej wytrwałości oraz siły ducha. Dzięki nim nie utracimy nadziei w oczekiwaniu na Pana. Przykładem niech będzie Matka Teresa z Kalkuty. Żyła, obcując na co dzień z nędzą, ludzkim upadkiem czy śmiercią. Jej dusza doświadczyła ciemnej nocy wiary, a jednak obdarowywała ona wszystkich Bożą dobrocią. Czytamy w jej książce:
„Niecierpliwie czekamy na raj, gdzie jest Bóg, a przecież możemy żyć w raju już tutaj i już w tym momencie. Szczęście z Bogiem znaczy kochać tak jak On, pomagać tak jak On, dawać tak jak On, służyć tak jak On”.

Medytacja Słowa Bożego
- Wyobrażę sobie postać Jana Chrzciciela, który jest człowiekiem prostym i ubogim. Wpatrując się w niego, uświadomię sobie, że Bóg może posługiwać się w moim życiu skromnymi i słabymi osobami, aby wzbudzić we mnie silne pragnienie Jezusa (ww. 6-8).
- Kto okazał się dla mnie posłanym od Boga Janem Chrzcicielem? Przywołam w sercu osoby, które stały się bardzo drogie w moim życiu duchowym i wlały we mnie wiele Bożego światła. Wspomnę je teraz przed Bogiem ze wzruszeniem i głęboką wdzięcznością.
- „Co mówisz sam o sobie?” (w. 22). Zwrócę uwagę na stanowczość i pokorę, z jaką Jan Chrzciciel świadczy o swojej wierze. Słowa Jana odsłaniają moc jego ducha i pewność otrzymanego powołania (ww. 23-27).
- Szczerze zapytam siebie wobec Boga: „Co mówię sam o sobie”? Jaki jest obraz mojego powołania? Czy dobrze rozeznałem moją drogę życia? Czy w życiu czuję się na swoim miejscu i czy wierzę, że jest to miejsce dane mi od Boga?
- Wsłucham się uważnie w rozmowę Jana z wysłannikami. Zauważę, z jaką jasnością i pewnością mówi o nadchodzącym Zbawicielu (ww. 20-22). Nie skupia uwagi na sobie. Wie, że jest jedynie „głosem”, którym Bóg posługuje się dla wypełnienia własnych zamiarów.
- Czy w moich pragnieniach, słowach i rozmowach nie szukam siebie? Czy nie „używam” Boga do szukania swojej chwały?
- W serdecznej rozmowie z Jezusem będę Go prosił, abym nie bał się świadczyć o Nim, także wtedy, gdy będę jak „głos wołającego na pustyni”. Będę powtarzał w sercu modlitwę: „Pragnę, Jezu, budować tylko na Twoich słowach!”.
Krzysztof Wons SDS/Salwator