You are currently viewing 23 kwietnia – III Niedziela Wielkanocna ,,Słowa Bożego”

23 kwietnia – III Niedziela Wielkanocna ,,Słowa Bożego”

.

 

Kwiecień, 2023

23

Niedziela

III Niedziela Wielkanocna

Niedziela Słowa Bożego

  • Imieniny obchodzą:  Feliks, Gabriela, Gerard, Gerarda, Helena, Ilona, Jerzy,
  • 🌅 Wschód słońca o: 05:21,
  • 🌇 Zachód słońca o: 19:57,
  • Msze Święte w farze: 07:00, 08:30, 10:00, 12:00 z udziałem dzieci, 15:00,
  • Msza Święte w Kościele św. Barbary: 11:00.

Kilka słów

Dziś Niedziela Biblijna. Zachęcamy do lektury i rozważania Pisma Świętego. Poznając i rozważając Pismo Święte poznajemy Chrystusa. „Nie ma rzeczy ważniejszej, by umożliwić na nowo współczesnemu człowiekowi dostęp do Boga – do Boga, który przemawia i przekazuje nam swoją miłość, abyśmy mieli życie w obfitości”. Każdego dnia roku czytajmy Pismo Święte, ponieważ musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu, który nigdy nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących. Niech Biblia stanowi ważną część naszego życia.

Słowo Boże na dzisiejszą niedzielę

1. czytanie (Dz 2, 14. 22b-32)

Piotr głosi zmartwychwstanie Chrystusa

Czytanie z Dziejów Apostolskich

W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:

«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Boga został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówi o Nim:

„Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”.

Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.

Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami».

Psalm (Ps 16 (15), 1b-2a i 5. 7-8. 9-10. 11

Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, *
mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
to On mój los zabezpiecza.

Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, *
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, *
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz *
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia

Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście *
po Twojej prawicy.

Ukaż nam, Panie, Twoją ścieżkę życia

2. czytanie (1 P 1, 17-21)

Zostaliście wykupieni drogocenną krwią Chrystusa

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła

Bracia:

Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie.

Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.

On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach objawił się ze względu na was. Wy przez Niego uwierzyliście w Boga, który wskrzesił Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.

Aklamacja (Por. Łk 24, 32)

Alleluja, alleluja, alleluja

Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma,
niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia (Łk 24, 13-35)

Poznali Chrystusa przy łamaniu chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

Zapytał ich: «Cóż takiego?»

Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Komentarz do Słowa Bożego

Ewangelia trzeciej niedzieli wielkanocnej zaprasza nas do przejścia wraz z dwoma uczniami drogi do Emaus. Święty Łukasz, autor dzisiejszej relacji o zmartwychwstałym Jezusie, zaprasza nas nie tylko do tego, abyśmy mogli zobaczyć, jak wyglądało jedno z pierwszych spotkań z Chrystusem po Jego śmierci, ale także abyśmy mogli próbować odkryć i zrozumieć, do czego nas zaprasza dzisiaj Boże słowo.

Być może stajemy dzisiaj przed Bogiem i przed różnymi sytuacjami naszego życia w dokładnie takiej samej kondycji jak ci dwaj uczniowie zmierzający z Jerozolimy do Emaus. Jakże często pochłonięci jesteśmy swoimi sprawami, z sercami przepełnionymi smutkiem i bezsensem, a może nawet i z jakimś oporem naszych serc. W takiej sytuacji, podobnie jak w przypadku uczniów, rodzi się rozczarowanie i rozpacz, bo spodziewaliśmy się czegoś innego, bo wszystko, co nas spotyka, miało inaczej wyglądać, bo coś się skończyło… Przygnębieni ciężarem niezrozumienia, poczuciem porzucenia i samotności idziemy tak, że nie zwracamy uwagi na Boga i Jego wszechogarniającą obecność.

Ewangelia przypomina nam dzisiaj, że do takich uczniów i w ich sytuację wchodzi Jezus, niosąc swoje zmartwychwstanie, to znaczy taką łaskę, która sprawia, że dzięki Jego obecności odkrywają coś, czego się nie spodziewali doświadczyć oraz to, że będą mogli zacząć z Nim na nowo, chociaż nie od początku.

Jezus towarzyszy im, aby ich słuchać, aby im wyjaśniać, aby rozpalać ich Bożym słowem, aby wreszcie zatrzymać się z nimi i aby dać się im rozpoznać. Dobrze jest zobaczyć takiego Jezusa zatrzymującego się dzisiaj przy moim życiu, moim powołaniu, przy moim sercu.

Przed współczesnym człowiekiem rodzi się dzisiaj pokusa, aby w obliczu wszystkich przeciwności, z jakimi się zmagamy, iść drogą do Emaus. Emaus to miejsce szukania ulgi, to miejsce niewymagające, to pewna rzeczywistość nierealnego świata, w której szuka się ucieczki od tego, co trudne, niewygodne, od tego, co kosztuje i co boli. To taki raj na ziemi bez krzyża i cierpienia.

Karl Rahner postawił kiedyś ciekawe pytanie, które odnosi się do dzisiejszej Ewangelii i być może do wielu z nas zmierzających do Emaus naszego życia, a mianowicie: „Czy próbowałeś kochać Boga, gdy nie unosi się żadna fala zachwytu?”. Łatwo zachwycić się Bogiem i przeżywać z entuzjazmem rzeczywistość, kiedy wszystko układa się po naszej myśli. Jak jest jednak w naszym życiu, kiedy codzienność staje się wymagająca?

Jezus nieprzypadkowo spotyka uczniów na drodze, przypominając, że droga za Nim to proces, w którym potrzeba wielkiej czujności, ale i cierpliwości wobec wszystkiego, czego nie rozumiemy.

Zmartwychwstały Chrystus wskazuje na postawę ucznia, którego serce jest nieskore do wierzenia we wszystko, czego nauczali prorocy. Jezus podkreśla, że czasami z wielką łatwością przychodzi wybiórczo rozumieć i odnosić do siebie samego słowa Pana. Uczniowie idący do Emaus chcą mierzyć wszystko swoją miarą korzyści, sukcesu i chwały.

Dlatego Zmartwychwstały Pan zaprasza ich – a wraz z nimi każdego z nas – do cierpliwego odnoszenia historii swojego życia do Bożego słowa. Bóg pragnie, abyśmy w świetle Jego słowa czytali i rozumieli to, co nas w życiu spotyka. Nie jest to z pewnością łatwe zadanie, ale konieczne, aby odkrywać Boga między nami i aby życie wypełnione było Jego zmartwychwstaniem.

Dwaj uczniowie uczą nas dzisiaj, co to znaczy zatrzymać Jezusa przy sobie, zwłaszcza w obliczu różnych trudności codziennego życia. Ich gest zatrzymania Chrystusa to znak otwarcia przed Nim swojej codzienności i ofiarowania Mu tego, co mają.

Niech nasza droga do Emaus będzie wypełniona czujnością na znaki obecności Zmartwychwstałego Pana i na Jego pełną miłości obecność.