You are currently viewing 26 lutego – I Niedziela Wielkiego Postu

26 lutego – I Niedziela Wielkiego Postu

Niedziela

26

lutego

  • I Niedziela Wielkiego Postu,
  • Imieniny obchodzą: Aleksander, Mirosław, Bogumił,
  • 🌅 Wschód słońca o: 06:35,
  • 🌇 Zachód słońca o: 17:11,
  • Msze Święte w farze: 07:00, 08:30, 10:00, 12:00 z udziałem dzieci, 15:00,
  • Msza Święte w Kościele św. Barbary: 11:00.

Kilka słów

Słowo Boże na dzisiejszą niedzielę

Stworzenie i grzech pierwszych ludzi

Czytanie z Księgi Rodzaju

Czytanie z Księgi Rodzaju

Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.

A zasadziwszy ogród w Edenie na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.

A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?»

Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli».

Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».

Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.

Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Uznaję bowiem nieprawość moją, *
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem *
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Stwórz, Boże, we mnie serce czyste *
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Przywróć mi radość Twojego zbawienia *
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje, *
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Przestępstwo sprowadziło śmierć, ale obficie spłynęła łaska

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:

Przez jednego człowieka grzech wszedł do świata, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Bo i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa. A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem Tego, który miał przyjść.

Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem, jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. I nie tak samo ma się rzecz z tym darem, jak ze skutkiem grzechu spowodowanym przez jednego grzeszącego. Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów.

Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, to o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa.

A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

Chwała Tobie, Słowo Boże

Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Chwała Tobie, Słowo Boże

Jezus przez czterdzieści dni pości i jest kuszony

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód.

Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem».

Lecz On mu odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”».

Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».

Odrzekł mu Jezus: «Ale napisane jest także: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».

Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon».

Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

Wtedy opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu.

 

Komentarz do Słowa Bożego

Początek Wielkiego Postu jest dla nas wezwaniem, aby przeciwstawić się pokusom, by na nowo wejść na drogę zbawienia.  Dzisiejsza liturgia słowa przedstawia Boga, który jak artysta tworzy człowieka i obdarza go życiem. Dla niego tworzy wspaniały ogród ze wspaniałymi drzewami i owocami. Ten sielankowy obraz zostaje zakłócony przedstawieniem kogoś, kto był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt, i sceną opisującą grzech pierworodny. Człowiek został zwiedziony i przekroczył nakaz Boży.

Nieraz zdarza się w naszym życiu, że otrzymujemy jakiś prezent, który nam się bardzo podoba, cieszymy się nim. Do czasu, gdy pojawia się ktoś, kto podważa intencje ofiarodawcy albo samą wartość prezentu. I nagle prezent przestaje nam się podobać, przestaje nas cieszyć, nie jest już dla nas cenny.

Tak zostaje przedstawiony Bóg przez szatana. Bóg coś ukrył, Jego intencje nie były szczere, czegoś się obawiał, coś odebrał człowiekowi. I tutaj już tylko krok do tego, by to, co zostało zakazane, stało się takim dobrym, upragnionym. W dialog była zaangażowana kobieta, ale jak dowiadujemy się z tekstu, obok niej cały czas był mężczyzna, milczący wspólnik przekroczenia Bożego nakazu. Jakże często w naszym życiu nie dostrzegamy tego, co otrzymujemy od Boga, czym zostaliśmy przez Niego obdarowani.

Inną sytuację spotykamy w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Chrystus jest kuszony (tekst grecki używa tutaj słowa peiradzein – doświadczający, ale też w języku biblijnym słowo to oznacza: nie mieć zaufania do Boga, domagać się od Niego jakichś nadzwyczajnych znaków potwierdzających Jego wierność, miłość, moc) przez diabła (gr. diablos – słowo to znaczy: dzielić, oskarżać, oczerniać). Jezus na pustyni spędza czterdzieści dni i nocy. W Ewangelii według św. Mateusza dostrzegamy nawiązanie do wędrówki narodu wybranego, który przez 40 lat przemierzał pustynię.

Gdy Jezus odczuł głód zjawia się diabeł z propozycją uczynienia z kamieni chleba. Każda z pokus ma pozory dobra. Jezus długo pościł, jest głodny, cóż więc złego w zaspokojeniu potrzeby, jaką jest głód? Ta pokusa dotyka dóbr materialnych. I dotyka nas. W życiu człowieka pojawia się różnoraki „głód”, chcemy go zaspokoić, to np. lepsza praca, mieszkanie, samochód, pomoc dzieciom… Przecież to dobre, Bóg powinien nas w tym wspomóc. Odpowiedz Jezusa: Nie samym chlebem żyje człowiek… (Mt 4, 4). Fragment z Księgi Powtórzonego Prawa mówi o opatrzności Bożej, trosce o naród wybrany w czasie jego wędrówki, jest wezwaniem do zawierzenia Bogu. Prawdziwego życia nie dają nam dobra materialne, ale prawdziwe życie otrzymujemy od Boga.

Druga pokusa ma miejsce na narożniku świątyni: Rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień» (Mt 4, 6). Szatan posługuje się słowem Bożym, psalmem, który mówi o Bogu opiekującym się swoimi wybrańcami, a gdy zajdzie taka potrzeba posyła swoich aniołów na pomoc. Jeden z narożników świątyni znajdował się nad doliną Cedronu wznosił się na wysokość 150 metrów. Taki cud spowodowałby, że ludzie uwierzyliby w Jezusa jako obiecanego Mesjasza. Nie, potrzebna jest droga cierpienia, odrzucenia. Na tę pokusę Jezus odpowiada: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego (Mt 4, 7). I znów słowa Jezusa nawiązują do wydarzeń z wędrówki Izraela, gdy naród domagał się znaku, że Bóg jest naprawdę pośród nich. Szatan próbuje pokazać Jezusowi drogę na skróty. Odpowiedzią Jezusa jest całkowite zawierzenie Bogu. Dla nas druga pokusa to niezaakceptowanie swojego życia z wydarzeniami i cierpieniem, które są dla nas trudne, domaganie się od Boga znaku, cudu, żeby prowadził mnie według moich wizji i planów. A gdy Bóg nie wysłuchuje naszych planów, jakież w nas rozczarowanie. Chrystus uczy nas zawierzenia Bogu, realizacji Jego planu, chociaż nieraz jest on trudny dla nas do zaakceptowania.

 

Trzecia pokusa to ukazanie wszystkich królestw świata, ich przepychu i towarzysząca temu propozycja: „Upadniesz i oddasz mi pokłon, a dam Ci to wszystko”. Szatan ma swoje królestwo. Użyte w oryginale greckie słowo proskynein (pokłon) nie oznacza lennego gestu poddania, ale określa pokłon kultyczny. Takiej czci żąda szatan. Dlatego taka stanowcza odpowiedź Jezusa: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz» (Mt 4, 10). Ta pokusa także ma odniesienie do historii Izraela. Gdy naród wybrany zdobył ziemię obiecaną z całym jej bogactwem, bogatymi miastami, źródłami, winnicami, oliwnymi gajami, często zwracał się do bóstw kananejskich, uznając, że dobrobyt to dar tych bóstw. W naszym życiu mamy również swoich bogów, którym oddajemy cześć, uważamy, że oni prowadzą nas do szczęścia, dobrobytu. Oddalamy się od prawdziwego Boga, nie umiemy odrzucić pokusy życia doczesnego i jego uciech.

Opis grzechu pierworodnego przypomina nam, że jesteśmy słabi, grzeszni, ale Jezus uświadamia nam, że naśladując Go, pozwalając prowadzić się Duchowi Świętemu, karmiąc się słowem Bożym, potrafimy pokonywać pokusy. Naród wybrany przez czterdziestoletnią wędrówkę przez pustynię był formowany przez Boga. Pozwólmy, by przez czterdziestodniowy Wielki Post Bóg również nas prowadził.

Kiedyś słuchałem kazania śp. ks. Pawlukiewicza, w którym mówił on do słuchaczy, żeby wyobrazili sobie, że właśnie teraz Bóg wysłucha jedną ich prośbę i mają na wypowiedzenie jej 10 sekund… Koniec. Potem zapytał: „O co poprosiliście? Kto poprosił o zbawienie?” Czas Wielkiego Postu to dla nas wierzących czas na to, byśmy zobaczyli, co dla nas jest najważniejsze. Czy na pewno zbawienie?

Na początku postu robimy różne postanowienia. Niech w ich wyborze pomogą nam słowa św. Antoniego Pustelnika: „Kto kuje żelazo, zastanawia się najpierw, co chce z niego zrobić: czy sierp, czy miecz, czy siekierę. Także i my powinniśmy się zastanowić, jaką cnotę chcemy wypracować, żeby nie trudzić się na próżno”. Wydaje się, że nieraz robimy postanowienia dla samych postanowień, a może warto zastanowić się, jaki chcemy osiągnąć cel.