.
Maj, 2023
07
Niedziela
V Niedziela Wielkanocna
- Imieniny obchodzą: Ludmiły, Benedykta, Gizeli
- 🌅 Wschód słońca o: 04:52,
- 🌇 Zachód słońca o: 20:12,
- Msze Święte w farze: 07:00, 08:30, 10:00, 12:00 z udziałem dzieci, 15:00,
- Msza Święte w Kościele św. Barbary: 11:00.
Kilka słów
W niedzielę — dzień zmartwychwstałego Chrystusa — gromadzimy się na Eucharystii, aby iść drogą jaką wskazał nam Zbawiciel, by słuchać Jego prawdy i czerpać z Niego życie. W ten sposób budujemy wspólnotę Kościoła i wypełniamy nasze powołanie.
Bóg wezwał nas z ciemności do swego przedziwnego światła, byśmy swym życiem uświęcali ziemię. Przeprośmy za nasze grzechy, aby dostąpić przebaczenia i przez sakramentalne znaki dostrzec Boga, który w Chrystusie zbliża się do grzesznych ludzi.

Słowo Boże na dzisiejszą niedzielę
Wybór pierwszych diakonów
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy.
Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: «Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa».
Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, oraz Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich apostołom, którzy, modląc się, nałożyli na nich ręce.
A słowo Boże szerzyło się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.
Okaż swą łaskę ufającym Tobie
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana, *
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze, *
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.
Okaż swą łaskę ufającym Tobie
Bo słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, *
ziemia jest pełna Jego łaski.
Okaż swą łaskę ufającym Tobie
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.
Okaż swą łaskę ufającym Tobie
Powszechne kapłaństwo
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła
Najmilsi:
Przybliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: «Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony».
Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – i kamieniem obrazy, i skałą potknięcia się. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni.
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali chwalebne dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».
Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».
Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca».
Komentarz do Słowa Bożego
Rzeczywistością, która w pewnym sensie towarzyszy ludzkości od początków organizowania się jej w społeczności miejskie, jest brama. To bardzo ciekawe zjawisko. Z jednej strony, będąc zamkniętą, brama stanowi jakby część muru otaczającego miasto. Z drugiej zaś – gdy otwarta – daje ona możliwość wejścia i wyjścia. Brama łączy więc w sobie zarówno oddzielenie jak i łączność. Istnienie bramy zarysowuje wyraźny podział na „gospodarza” i „przybysza” oraz daje możliwość ustalania zasad wpuszczania [bądź nie] kogoś.
Również w życiu Kościoła sakrament chrztu świętego, który czyni człowieka chrześcijaninem, jest kategorią bramy: poganin przez bramę chrztu zostaje wprowadzony do wspólnoty Kościoła. Od tego momentu istotną rolę odgrywa przynależność chrześcijanina, jego tożsamość bycia członkiem Kościoła a jednocześnie swoiste bycie „nie z tego świata”. Metafora chrztu jako bramy jest dobrą okazją do postawienia sobie pytania o moją chrześcijańską tożsamość. Na ile dostrzegam wartość tego daru? Na ile czuję się członkiem wielkiej wspólnoty Kościoła, a zarazem konkretnej wspólnoty parafialnej?
Dzisiejsza niedziela nazywana jest Niedzielą Dobrego Pasterza. W Ewangelii Jezus posługuje się właśnie obrazem bramy, ukazując siebie jako „bramę owiec”. Każdy z nas jest zaproszony, aby upodobnić się do Chrystusa, Dobrego Pasterza, „przechodząc” przez Niego, czyli przyswajając sobie Jego styl. Owo „przechodzenie” przez Chrystusa związane jest z naszym życiem we wspólnocie Kościoła. Trwamy w Chrystusie, ilekroć wsłuchujemy się w Boże słowo, celebrujemy liturgię Eucharystii, modlimy się, ale również i wówczas, gdy odznaczamy się uczynkami miłości względem naszych bliźnich.
Chrystus wymaga od nas, aby to On był kryterium naszych decyzji, i to kryterium absolutnym – bez pozostawiania sobie „rezerwowych” bram. Mamy nasłuchiwać Jego głosu, a jednocześnie nie ulegać głosom fałszywym, choć mającym tak często wiarygodne brzmienie. Mówi przecież, że pasterz zna swoje owce, a one rozpoznają jego głos. Każdy z nas został wezwany po imieniu i każdego dnia Chrystus powtarza nasze imię, utwierdza nas w swej miłości, obdarowuje nas poczuciem wartości. To istotne, że właśnie w relacji z Jezusem zostają spełnione nasze ludzkie aspiracje: poszukiwanie prawdy, sensu, miłości, przeznaczenia.
Chrystus pragnie również, abyśmy Mu zaufali, abyśmy dali się poprowadzić, gdyż On zna drogę. To tyczy się zarówno wymiaru naszego życia ziemskiego: kim być? jakie realizować powołanie? Ale dotyczy to również ostatecznej „rozgrywki” na ziemi: naszej śmierci. On jest tym Pasterzem, który odszedł i ukochał lud, i jest tym, który powrócił ze śmierci do życia. Możemy więc w sposób pewny za Nim podążać. Owszem, ci, którzy chcą iść za Dobrym Pasterzem, muszą naśladować Go i w „ciemnej dolinie” i przy „życiodajnych strumieniach”. Muszą podporządkować swoje plany i zawierzyć Jego przewodnictwu. Muszą pamiętać, że idą za Pasterzem, który zapłacił najwyższą cenę.
Czasem, gdy nurtują nas „bez-nadziejne” myśli, że jesteśmy słabi, mało wiarygodni jako chrześcijanie, że pustoszeją kościoły, że życie kapłańskie i zakonne przestają być atrakcyjne dla wielu młodych ludzi, itd., to ryzykujemy, że popadniemy w jakiś pesymizm. Trzeba takie myśli odrzucić, a pragnąć jeszcze ściślej zjednoczyć się z Chrystusem. On nie przestaje mówić do serc ludzi, nie przestaje być obecny w swoim Kościele.
Nie możemy również ulegać pokusie bycia na siłę „atrakcyjnymi” dla świata. Z pewnością właśnie trwanie w wierności Chrystusowi, ukazywanie Go jako bramy i zapraszanie innych do jej przekroczenia – nawet kosztem wyrzeczeń i samozaparcia – jest najwłaściwszą drogą. Wydaje się, że w obliczu wszechobecnego rozluźnienia zasad życia, gdzie często górę bierze wygoda i potrzeba chwili, obecność środowiska, które będzie przejrzyste w mówieniu prawdy i motywowaniu do dążenia ku górze, jest opatrznościową odpowiedzią na (może jeszcze nieuświadomione) pragnienia współczesnego człowieka.