Wprowadzenie
Dzisiejszy fragment ewangelii pokazuje nam bardzo wyraźnie, jak ważne jest przekazywanie wiary, dzielenie się tym, w co i Kogo wierzymy, co jest siłą napędową naszego życia. Gdyby Jan Chrzciciel nie wskazał na Jezusa, trudno przewidzieć, jak potoczyłyby się losy Apostołów. Jan jednak przemówił, i to na tyle dobitnie, wyraźnie, że ci, którzy z nim byli, poszli za Tym, na którego wskazał. Nie ma znaczenia, w jaki sposób będziemy wskazywali. Ważne, by inni mogli przez nas dotrzeć do Jezusa. Sposób jest wtórny. Są tacy, których pociągnie słowo, i tacy, których intrygować będzie czyjś styl życia. Obyśmy żyli na tyle świadomie, by prowadzić ludzi do Jezusa. Obyśmy na tyle siebie poznawali, by ponazywać, co nienazwane, a co mogłoby być przeszkodą w tej drodze.
słowo boże
PIERWSZE CZYTANIE (1 Sm 3, 3b-10. 19)
Powołanie Samuela
Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela
Samuel spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza.
Wtedy Pan zawołał Samuela, a ten odpowiedział: «Oto jestem». Potem pobiegł do Helego, mówiąc mu: «Oto jestem: przecież mnie wołałeś».
Heli odrzekł: «Nie wołałem cię, wróć i połóż się spać». Położył się zatem spać. Lecz Pan powtórzył wołanie: «Samuelu!».
Wstał Samuel i poszedł do Helego, mówiąc: «Oto jestem: przecież mnie wołałeś».
Odrzekł mu: «Nie wołałem cię, synu mój. Wróć i połóż się spać». Samuel bowiem jeszcze nie znał Pana, a słowo Pańskie nie było mu jeszcze objawione.
I znów Pan powtórzył po raz trzeci swe wołanie: «Samuelu!». Wstał więc i poszedł do Helego, mówiąc: «Oto jestem: przecież mnie wołałeś».
Heli zrozumiał, że to Pan woła chłopca. Rzekł więc Heli do Samuela: «Idź spać! Gdyby jednak ktoś cię wołał, odpowiedz: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha». Odszedł Samuel, położył się spać na swoim miejscu.
Przybył Pan i stanąwszy, zawołał jak poprzednim razem: «Samuelu, Samuelu!». Samuel odpowiedział: «Mów, bo sługa Twój słucha».
Samuel dorastał, a Pan był z nim. Nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu na ziemię.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 40, 2 i 4ab. 7-8a. 8b-10)
Refren: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.
Z nadzieją czekałem na Pana, *
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową, *
śpiew dla naszego Boga.
Refren: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, *
lecz otwarłeś mi uszy.
Nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy. *
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę.
Refren: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.
W zwoju księgi jest o mnie napisane: †
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, *
a Twoje prawo mieszka w moim sercu».
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu †
i nie powściągałem warg moich, *
o czym Ty wiesz, Panie.
Refren: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.
DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 6, 13c-15a. 17-20)
Wasze ciała są członkami Chrystusa
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia: Ciało nie jest dla rozpusty, ale dla Pana, a Pan dla ciała. Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas również swą mocą wskrzesi.
Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.
Strzeżcie się rozpusty! Bo czyż jakikolwiek grzech popełniony przez człowieka jest poza ciałem? Lecz ja wam mówię, kto grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy.
Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Por. J 1, 41b. 17b)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Znaleźliśmy Mesjasza, to znaczy Chrystusa,
łaska i prawda przyszły przez Niego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (J 1, 35-42)
Powołanie pierwszych uczniów
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?».
Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?».
Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.
A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr.
Oto słowo Pańskie.
Rozważenie
Zwykło się mawiać, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. To, jak ktoś nas odbierze podczas pierwszego spotkania, albo to, jaką my wyrobimy sobie o kimś opinię przy pierwszym zetknięciu, nie pozostaje zazwyczaj bez wpływu na nasze późniejsze kontakty czy relacje z tym człowiekiem. Dlatego też pierwsza wizyta u rodziców ukochanej dziewczyny czy ukochanego chłopaka związana jest z dużym stresem, bo każdy chciałby pokazać się z jak najlepszej strony. Podobnie rozmowa w sprawie pracy w nowym miejscu – tu zrobienie dobrego wrażenia ma jeszcze większe znaczenie, bo jeśli coś nie wyjdzie, pewnie nie będzie już kolejnej szansy na to, by się poprawić i zatrzeć słabe pierwsze wrażenie.
Oczywiście, każdy z nas zarzeka się, że nie ocenia innych ludzi powierzchownie i pochopnie. Psychologowie stoją zaś na stanowisku, że to raczej my sami nazbyt pesymistycznie podchodzimy do tego, oceniając, iż nie zrobiliśmy na kimś dobrego wrażenia przy pierwszym spotkaniu, podczas gdy w rzeczywistości inni nie oceniają nas aż tak krytycznie. Mimo wszystko, w naszym ludzkim przekonaniu to pierwsze wrażenie jest jednak dość znaczące.
Zdają się to potwierdzać słowa dzisiejszej Ewangelii. Bo jakże potężne musiało być owo „pierwsze wrażenie”, które Jezus wywarł na uczniach Jana. Wystarczyło ich spojrzenie na Mistrza z Nazaretu wsparte rekomendacją Jana Chrzciciela: Oto Baranek Boży!, by dwaj jego uczniowie od razu, bez chwili zastanowienia ruszyli za Jezusem. A później po tym pierwszym spotkaniu w domu Jezusa, po tym, gdy zobaczyli, jak mieszka, rozpoznali w Nim Mesjasza, co natychmiast postanowili oznajmić innym uczniom. Owszem, Jan Chrzciciel przygotowywał swoich uczniów na ten moment, pouczał ich, że zapowiadany od wieków Mesjasz, gdy przyjdzie, będzie rozdzielał łaski i oczyszczał z grzechów, niczym baranek ofiarowywany przez ówczesnych Izraelitów na przebłaganie. Zrozumieli zatem dokładnie, co miał na myśli Jan, wskazując na Jezusa jako Baranka Bożego.
Dzisiaj to my ukazujemy innym Chrystusa. Dzisiaj to my mamy robić na innych takie wrażenie, by ich przekonać, że nasz sposób życia – życia w jedności z Panem (por. 1 Kor 3, 17) – jest jedyną właściwą drogą. To my naszym codziennym życiem mamy głosić Bożą sprawiedliwość ludziom, wśród których przyszło nam żyć – głosić i nie ustawać (por. Ps 40, 10) – jak śpiewa dziś psalmista.
My sami już doświadczyliśmy tej łaski – rozpoznaliśmy Boga, rozpoznaliśmy Jego działanie w naszym życiu, poddaliśmy się Jego woli. Przychodzimy dziś na ucztę, na której On sam nas gromadzi, by nas pouczać o swoich prawach, a także by umacniać nas swoim słowem i Ciałem. Ponieważ Chrystus nabył nas dla siebie za wielką cenę (por. 1 Kor 6, 20), wyzwalając nas z mocy diabła, zatem – jak pisał Teodoret z Cyru, ojciec Kościoła – wypada, abyśmy oddawali Mu cześć ciałem i duszą oraz żyli tak, by nasze uczynki i słowa pociągały innych ludzi i pobudzały języki wszystkich do chwalenia Boga.
Troszczmy się zatem o to, byśmy jako chrześcijanie – nie tylko wierzący w Boga, ale przede wszystkim wierzący Bogu – na miarę naszych możliwości ukazywali innym Jezusa i prowadzili ich do Niego. Niech spotkanie z nami pozostawia w innych ludziach zawsze dobre wrażenie, bez względu na to, czy jest to pierwsze, czy też któreś już z kolei spotkanie. Niech nasze uczynki i słowa będą dla wszystkich budujące i umacniające. Chwalcie więc Boga w waszym ciele! (1 Kor 6, 20).